Jak to, jak fotografować dzieci w domu? Szybko, zanim uciekną! Ten stary żart jest śmieszny do pierwszej próby sfotografowania dziecka…
Ten wpis jest jednak o czymś zupełnie innym. Podesłanie książki o fotografii do recenzji krytycznej fotografce oraz bezlitosnej redaktorce może skończyć się katastrofą. Jestem fotografką i redaktorką. Kocham książki oraz fotografię i rzucam się na nie łapczywie. Na książki o fotografii jeszcze zachłanniej. Gdy Alicja Kozdraś z Lifestylowo naturalnie podesłała mi do recenzji swoje czwarte dziecko, czyli drugiego ebooka, pt. Dzieci w obiektywie, rzuciłam wszystko i natychmiast zanurzyłam się w lekturze.


Jak odpowiednio wyrazić myśli
Jestem szalenie wyczulona na niechlujstwo językowe. Jako językoznawczyni i redaktorka bardzo mocno podkreślam poprawność językową e-booka. Rynek książkowy jest bardzo liberalny i pełen i ebooków, i książek papierowych upstrzonych błędami interpunkcyjnymi, ortograficznymi oraz językowymi. Tu tego nie znajdziecie. Wydruk tej książki można spokojnie pokazać dzieciom. Pomysł zatrudnienia redaktorki i korektorki do pracy przy tym wydawnictwie mnie kompletnie zachwycił. Jest z tej samej półki standardów co zdjęcia Alicji: najwyższej. Po to wynajmuje się fotografa, by zrobił zdjęcia, których się nie umie zrobić samodzielnie. Tak samo redaktor oraz korektor mogą wprowadzić publikację na wyższy level i sprawić, że czytelnik nie męczy się podczas lektury, a autor ma 1000 do profesjonalizmu. Bo e-booki żyją tak jak książki i zdjęcia – latami.
A także coś dla dokumentalnych fotografów rodzinnych
W książce spotykamy rodzinę Alicji, męża i siedmioletnie bliźnięta. Dzięki temu całość ma charakter po części dokumentalny. To prywatny zapis życia jej rodziny, takie zdjęcia mają trochę inny wymiar intymności niż robione typowo komercyjnie. Jako fotografka dokumentalna i reportażystka doceniam charakter reporterski zdjęć Alicji. Tym samym z czystym sumieniem rekomenduję Dzieci w obiektywie fotografom o ambicjach reportażowych. Przyda się w domu, gdzie czasami codzienność jest już tak opatrzona, że trudno dostrzec coś nowego. Przyda się także do komercyjnych rodzinnych sesji dokumentalnych, gdzie OK, łapiemy życie na gorąco, lecz pewien horyzont i ramy warto mieć ze sobą w pamięci.


Pod koniec książki znajduje się miejsce na notatki oraz checklista, która jest esencją całej publikacji. Można powiesić na lodówce, można zabrać ze sobą na sesję, zarówno lifestyle’ową, jak i dokumentalną. Pozostawiam cię z checklistą o wiele krótszą niż alicjowa:
- Zamówić e-booka Dzieci w obiektywie.
- Pochłonąć i docenić.
- Robić jeszcze lepsze foty niż dziś!
Na tej stronie możesz zamówić obie książki Alicji Kozdraś.